Chmura danych - w jakim kierunku zmierza?
Zanim z radością prześlemy wszystkie swoje dane do wielkich chmur, zastanówmy się, jakie może nieść to konsekwencje.

 

Czym jest chmura?

Wspomnianą technologię podzielić można na dwa osobne zagadnienia: chmurę obliczeniową i publiczną. Ta pierwsza służy do przetwarzania danych, opartego na infrastrukturze dostawcy. Druga nazwa dotyczy udostępnianej przez użytkowników prywatnych lub firmy przestrzeni na serwerze, w której można przechowywać swoje dokumenty, zdjęcia i inne pliki.

Wady i zalety

Chmura publiczna ma niewątpliwie szereg zalet: umożliwia zwolnienie cennego miejsca na dysku fizycznym, łatwe przechowywanie kopii zapasowych, a także umożliwia dostęp do plików z każdego krańca świata, o ile mamy internet. Dodatkowo umożliwia łatwe dzielenie się i wymienianie dokumentami z dowolnymi osobami z całego świata, co pozwala zaoszczędzić na ciągłym uploadowaniu plików. W tym ostatnim wypadku nie musimy również korzystać z zewnętrznych stron służących do przesyłania dużych plików.

Z drugiej strony musimy zawsze liczyć się z możliwością wycieku. Wprawdzie duże korporacje, jak Google czy Dropbox bardzo pilnują, aby ich chmury były odporne na ataki, jednak nie wolno nam zapomnieć, że zawsze istnieje jakieś prawdopodobieństwo powodzenia takich akcji. Z tego względu lepiej nie przetrzymywać w chmurze danych, które są naprawdę poufne.

Zastępowanie licencji wieczystych

Z chmury coraz częściej korzystają także firmy produkujące oprogramowanie. Najpierw Adobe, a z czasem i inni producenci, zaczęło wycofywać fizyczne kopie programów z licencją wieczystą na rzecz abonamentu i udostępniania danych w chmurze. Oczywiście z punktu widzenia Adobe jest to korzystne rozwiązanie, zapewniające o wiele większy i stały dopływ gotówki. Z drugiej strony przeciętny użytkownik Photoshopa zaczyna tracić na oprogramowaniu mniej więcej po dwóch latach użytkowania - wtedy zaczyna płacić za ten sam program więcej, niż gdyby kupił go w pudełku. To właśnie ze względu na tę chłodną kalkulację obecnie kupno starszej wersji programów Adobe, tych z licencją wieczystą, jest niemal niemożliwe.

Oczywiście Adobe nie zostawiło klientów z "gołym" produktem. Do wersji abonamentowej dołączono usługę chmury oraz aktualizacje, które jednak w większości są jedynie kosmetyczne. W wypadku tej konkretnej chmury miał też miejsce wyciek danych, podczas którego ujawniono dane ok. 153 milionów użytkowników.

Czy miejsce w chmurze może się wyczerpać?

Dla nas, z punktu widzenia usera - tak. Jeżeli przechowujemy dane na chmurze bezpłatnej, możemy dojść do takiego momentu, gdzie zabraknie nam miejsca na nowe rzeczy. W takim wypadku wystarczy albo usunąć część danych, albo dokupić sobie więcej miejsca. Natomiast w przypadku serwera, który nas obsługuje, taka sytuacja jest mało prawdopodobna. Warto pamiętać, że jeden użytkownik będzie bardziej aktywny niż inny, drugi będzie miał ogromne zapotrzebowanie na gigabajty, a trzeci nie wykorzysta nawet ułamka ze swojego przydziału. To do administratorów usługi należy zarządzanie wszystkimi tymi osobami w taki sposób, aby każdy dostał to, czego oczekuje.

Czy w przyszłości wszystkie dane będą w chmurze?

Chmura to niewątpliwie intrygujące rozwiązanie, zarówno dla użytkowników prywatnych jak i firm. Zwłaszcza te drugie mogą chcieć jej używać ze względu na potencjalne duże oszczędności w użytkowaniu przestrzeni fizycznych dysków (jak i w ich zużywaniu). Technologia ta umożliwia również bardzo łatwe i sprawne wymienianie informacji pomiędzy pracownikami bez konieczności drukowania setek kartek czy zwoływania wszystkich na prezentacje.

Z drugiej strony chmura niesie ze sobą pewne zagrożenia związane z wyciekiem danych, w związku z czym nie nadaje się do przechowywania poufnych informacji, czy to firmowych, czy prywatnych. Z tego powodu raczej wątpliwe jest całkowite odejście od magazynowania danych na fizycznych dyskach na rzecz chmury. W końcu jak wiadomo - co raz wpadło w internet, już z niego nie wychodzi, a wyciek wrażliwych danych jest w stanie uziemić nawet największego giganta.

Komentarze

Brak komentarzy