Nowoczesny transport publiczny
Zobaczcie, jak zmieniło się podejście do transportu publicznego w mieście.

W ostatnich latach można obserwować zmianę w myśleniu o przestrzeni miejskiej. Mieszkańcy sami chcą, aby była ona bardziej przyjazna dla pieszych, osób z wózkami dziecięcymi czy rowerzystów. Idą za tym zmiany w transporcie zbiorowym, który w dużych polskich miastach przeszedł sporą ewolucję. Władze miejskie decydują się na inwestycje w nowoczesne tabory, w mniejszym stopniu wpływające na środowisko czy alternatywne do samochodów środki transportu, jak rowery publiczne. Jak wygląda nowoczesny transport zbiorowy w miastach?

Tramwaje wracają do łask 
W XIX wieku, kiedy tramwaje pojawiły się jako środek transportu, były wyznacznikiem statusu miasta, zyskując ogromną popularność zarówno w Europie, jak i Stanach Zjednoczonych. Po II wojnie światowej rozpoczęto z kolei masową likwidację linii tramwajowych, stawiając wyżej tani transport samochodowy, co niektórzy uznają za nigdy nieudowodniony „spisek antytramwajowy” zawiązany przez koncerny paliwowe i samochodowe. 

Współcześnie, kiedy liczba samochodów znacznie wzrosła powodując zanieczyszczenia powietrza w miastach, a także problemy z korkami, tramwaje zaczynają wracać do łask. Liderem ich odrodzenia stała się Francja, gdzie linie tramwajowe zaczęto projektować tak, aby podnieść jakość życia mieszkańców i zrewitalizować zaniedbane części miast. Tramwaje zyskały także ponownie popularność w Wielkiej Brytanii, gdzie nowe linie powstały m.in. w Manchesterze, Edynburgu czy Nottingham, miastach amerykańskich, a także Polsce. Na budowę nowych linii tramwajowych zdecydowały się w ostatnich latach takie miasta, jak Warszawa, Olsztyn, Bydgoszcz, Gdańsk oraz Kraków. 

Rower publiczny jako uzupełnienie transportu publicznego 
Jeszcze pod koniec XX wieku, rower na ulicach wielkich miast należał do rzadkości. Używali go mieszkańcy wsi i niewielkich miasteczek. Dziś ta forma alternatywnego poruszania się po dużym mieście zyskuje coraz większą popularność, a zapalonych rowerzystów można spotkać nawet w kapryśną polską pogodę. Poza rowerami prywatnymi, na ulicach miast pojawiły się także rowery publiczne. Najstarszy z nich, Wavelo, został uruchomiony w 2008 roku, a największym z nich jest obecnie warszawskie Veturilo. 

Wypożyczalnie publicznych rowerów znajdują się obecnie w większości polskich miast i aglomeracji, m.in. w Bydgoszczy, Gliwicach, Katowicach, Łodzi, Opolu, Kołobrzegu, Toruniu i Wrocławiu. Zwolennicy tego środka transportu wymieniają chętnie jego liczne zalety. Przede wszystkim jego eksploatacja jest dużo tańsza i zdrowsza dla użytkowników oraz środowiska niż samochód. Pozwala także na dużo większą elastyczność poruszania się po mieście i zachowanie na co dzień aktywności fizycznej. Nic dziwnego, że według danych zaprezentowanych na konferencji EkoTransport w Polsce Wschodniej od 2007 roku liczba rowerów we flocie miejskiej na całym świecie wzrosła z 15 tysięcy do 1 miliona 300 tysięcy.

Car sharing 
Zmiana myślenia o własności, luksusie i otoczeniu wokół nas stoi także za wzrostem popularności idei Car sharingu, czyli miejskich wypożyczalni samochodów. Coraz częściej mieszkańcy miast dostrzegają bowiem bezsens posiadania samochodu i ponoszenia wysokich kosztów związanych z jego eksploatacją czy ubezpieczeniem. Jeśli dogodne połączenia pozwalają na dojechanie transportem zbiorowym szybciej niż samochodem i stoi on na co dzień nieużywany, jego posiadanie staje się mało ekonomiczne. Coraz więcej więc na polskich ulicach w wielkich miastach aut z oznaczeniami wypożyczalni samochodów na określony czas. Ich użytkowanie jest tym bardziej atrakcyjną alternatywą dla własnego samochodu, że ułatwia je nowoczesna technologia. Aplikacja w telefonie wskazuje najbliższy wolny samochód, pozwala na jego otwarcie, zapewnia także bezpłatny postój w strefach płatnego parkowania, a na koniec wypożyczenia – zamyka samochód. 

Jak powinien wyglądać transport na obrzeżach miasta, a jak w centrum?
Przyszłość nowoczesnego transportu w dużych miastach specjaliści widzą w rozszerzaniu idei Park&Ride i tworzeniu spójnej infrastruktury pozwalającej na dotarcie do centrum z ich obrzeży. Tu głównym środkiem transportu jest kolej podmiejska, która w Polsce jest alternatywą dla bardziej rozbudowanego w innych miastach europejskich metro. 

Dość skomplikowany system podziału na strefy miejskie i podmiejskie związany z problemami z zakupem biletów i ich wyższymi cenami potrafi jednak skutecznie odstraszyć mieszkańców od korzystania z tego transportu. Osoby podróżujące na co dzień kolejami podmiejskimi wskazują też, że liczba kursów jest ciągle zbyt mała, jak na rosnącą szybko liczbę mieszkańców dojeżdżających codziennie do pracy w centrum. Zwiększenie liczby kursów i ujednolicenie systemu biletowania to więc podstawowe problemy stojące przed władzami miast chcących zadbać o komfort mieszkańców i zwiększenie popularności transportu zbiorowego. Alarmujące wskazania dotyczące zanieczyszczenia powietrza w polskich aglomeracjach miejskich wskazują jedno: nie ma innego wyjścia na polepszenie warunków życia niż ograniczenie w centrum transportu prywatnego i zapewnienie mieszkańcom dobrego oraz niedrogiego transportu publicznego.

Komentarze

Brak komentarzy